Co dalej z polską energetyką jądrową?

Niezrealizowane pomysły

Polska energetyka jądrowa nie ma szczęścia. Próbowano ją rozwijać w PRL, jednak została porzucona jak ówczesny komunistyczny rząd. Jeszcze zanim doszło do zmiany systemowej w Polsce, to zaczęto w 1982 roku budowę elektrowni jądrowej obok Jeziora Żarnowieckiego na Pomorzu. Regularne prace trwały do 1986 roku, wtedy właśnie w Czarnobylu wybuchł reaktor, a ze skutkami powstałego przy tym promieniowania trzeba sobie radzić do dziś. To pamiętne wydarzenie uruchomiło społeczne lęki. Polacy coraz bardziej interesowali się czym tak właściwie jest wznoszona konstrukcja w województwie pomorskim. Kilka miesięcy później zaczęto organizować protesty, stworzono nawet nowe słowo „Żarnobyl” złożone z nazw dwóch miejscowości – Czarnobyla i Żarnowca. Stało się ono hasłem wyrażającym sprzeciw dalszej budowie elektrowni. Sytuacja w kraju oraz liczne strajki doprowadziły do przerwania prac, natomiast już po zmianie władzy budowa nie była kontynuowana.

Energetyka w Polsce do 2040 roku

Brak perspektyw

Obecnie w miejscu dawnego placu budowy stoją ruiny niedokończonej elektrowni. Cały plan rozwoju energetyki jądrowej odłożono na długie lata. Dopiero w 2014 roku polski parlament opracował i uchwalił „Program polskiej energetyki jądrowej”. Nie wyznaczono w nim jednak nowego miejsca rozpoczęcia budowy elektrowni, w tym celu ministerstwo gospodarki zostało zobowiązane do wytyczenia konkretnego terenu. Ustalono, że najlepszym obszarem jest Pomorze, a w nim skupiono się na kilku miejscowościach, jedną z nich został… Żarnowiec, przedstawiony jako najlepsze terytorium dla takiej konstrukcji. Mija ponad 6 lat od przygotowania strategii rozwojowej. Oficjalne miejsce budowy nadal nie jest potwierdzone. Może rzeczywiście Polska nie ma szczęście do tego rodzaju energetyki?